Łukasz Migot Gabinet Fizjoterapii
Łukasz Migot Gabinet Fizjoterapii

MENU

Nastawianie kręgosłupa
Nastawianie kręgosłupa
19 lipca 2020

Nastawianie kręgosłupa

"Wypadające dyski", "strzelające kręgi" i "nastawianie kręgosłupa" – to terminy bardzo często używane przez pacjentów.


Czy mają jakiś związek z rzeczywistością? Niewielki.

 

Kiedy pojawia się ostry ból odcinka lędźwiowego, przyzwyczailiśmy się mówić „wypadł mi dysk”. Jednak czy dysk naprawdę może wypaść? Nie może! Nie ma w ciele takiej możliwości, gdyż kręgosłup otoczony jest bardzo silnymi mięśniami i więzadłami!


Wyobrażając sobie wypadnięty dysk szukamy terapii, która "wstawi" go na swoje miejsce. Bywają terapeuci, którzy oferują „bezbolesne wciskanie dysków”, „nastawianie dysków”, „nastawianie kręgosłupa” itp. Używanie takich sformułowań jest nieprawidłowe, gdyż nie ma fizycznej możliwości by ręcznie wstawić dysk na swoje miejsce!


Możemy mówić o jądrze miażdżystym, które „wypadło”, jednak również jego nie można „nastawić” zabiegami manualnymi.


Terapia manualna, wykonywana przez specjalistów, nie ma na celu zmiany ustawienia kręgów względem siebie czy naprawy dysku. Celem terapii jest doprowadzenie do równowagi połączeń partnerów stawowych oraz równowagi mięśniowej poprzez użycie celowanych technik zabiegowych. Jedną z takich technik jest MANIPULACJA.


Jej cechą charakterystyczną jest tzw. pchnięcie manipulacyjne (thrust), którego celem jest przywrócenie prawidłowej funkcji stawu. Pchnięciu manipulacyjnemu zazwyczaj towarzyszy słyszalny "trzask", "kliknięcie", "strzał" związany z uruchomieniem zablokowanego stawu. Po wykonanej manipulacji często odruchowo obserwujemy obniżenie napięcia tkanek miękkich i zniesienie lub zmniejszenie dolegliwości bólowych. Nie odbywa się to w myśl zasady "kliknęło, to znaczy weszło na swoje miejsce". Manipulacja jest techniką nerwowo- mięśniową- znosi neurologiczny odruch napięcia mięśniowego. Stąd natychmiastowe zmniejszenie dolegliwości bólowych.

 

Skąd bierze się charakterystyczne "kliknięcie" podczas manipulacji?


Zjawisko to jest tłumaczone przez wiele teorii. Terapeuci pracujący metodami "powięziowymi" twierdzą, że dochodzi do tak zwanej trybonukleacji - rozklejenia się powięzi wyścielających powierzchnie stawowe. Inna teoria - na chwilę obecną najbardziej prawdopodobna - mówi o występowaniu zjawiska "kawitacji", czyli powstawaniu mikropęcherzyków gazu na skutek podciśnienia pomiędzy oddalonymi powierzchniami stawowymi. Ściślej mówiąc terapeuta wykonując manipulację dąży do osiągnięcia tzw. bariery ruchowej w danym stawie, wówczas staw zwiększa nieco swoją objętość. Powoduje to spadek ciśnienia wewnątrz wypełnionej mazią torebki stawowej. W mazi tej rozpuszczona jest pewna ilość gazów, głównie dwutlenku węgla. Przy zwiększeniu objętości stawu uwalnia się on w postaci pęcherzyków, podobnie jak przy otwieraniu butelki z wodą gazowaną.


W przeciwieństwie do otwieranej butelki torebki stawowej nie da się rozszczelnić więc uwolnione pęcherzyki nie mają żadnej drogi ujścia. Torebka na ułamek sekundy zapada się do wnętrza stawu, by przywrócić w nim panujące wcześniej wysokie ciśnienie. Powoduje to gwałtowne zapadanie się uwolnionych pęcherzyków. Prawdopodobnie to właśnie ten moment wywołuje słyszalny trzask. Pęcherzyki dzielą się na drobniejsze i stopniowo rozpuszczają w płynie. Proces resorpcji trwa według badań naukowych ok. 20 minut i w tym czasie ponowne wykonanie manipulacji nie jest możliwe.


Stan obecnej wiedzy medycznej pozwala przyjąć powyższą hipotezę za najbardziej prawdopodobną. Za jakiś czas okaże się czy słusznie. Badania trwają.

created by Słoneccy.pl